Pamiętam, gdy byłem dzieckiem i Blaszak należał do kogoś innego. Postawiłem sobie za cel kradzież gumy Donald, ale stchórzyłem. W listopadzie 1994 roku tata kupił sklep i od tamtej pory miałem gum do żucia ile dusza zapragnie. Przez te dwadzieścia lat sklep przeszedł kilka zmian w wyglądzie. Było też parę włamań. Okoliczne sklepy powstawały i upadały, a nasz Blaszak trwa.